EdukacjaGALERIAInfoLubycza Królewska

KNIAZIE Czy „Zimna wojna” dostanie Oscara?

And the winner is… czekamy na 91. ceremonię rozdania Oscarów.

Dlaczego czekamy? Ponieważ ta edycja dla Roztocza, powiatu tomaszowskiego oraz dla gminy Lubycza Królewska jest wyjątkowa!
Film „Zimna wojna” (Cold war) Pawła Pawlikowskiego, do którego sceny kręcono w ruinach cerkwi w Kniaziach oraz w okolicach Lubyczy Królewskiej nominowana jest do nagrody w aż trzech kategoriach (najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser (Paweł Pawlikowski) i najlepsze zdjęcia (Łukasz Żal).

Z pewnością dla gminy Lubycza to wielkie wyróżnienie, że zdjęcia zdecydowano się kręcić w jej otulinie. Czy Kniazie rozsławione będą dzięki Oscarowi? Tego dowiemy się już niebawem. Skąd reżyser dowiedział się o ruinach cerkwi? Powiadomił go o nich Mariusz Lewko – nauczyciel, regionalista oraz wolontariusz Biesiady Teatralnej w Horyńcu Zdroju.

W filmie pojawił się także wątek Tomaszowa Lubelskiego.

W kategorii najlepszy film nominowane są poza Zimną Wojną: meksykański film „Roma”, japoński „Złodziejaszki„, libański „Kafarnaum” i niemiecki „Werk ohne Autor„.

Ceremonia odbędzie się w nocy z 24 na 25 lutego, o godzinie 2.00 czasu polskiego, transmisję udostępni w paśmie rozkodowanym telewizja CANAL+. Gala z wręczenia nagród udostępniona będzie wszystkim abonentom nc+ oraz wybranych sieci kablowych.

Ruiny cerkwi w Kniaziach (gm. Lubycza Królewska), budynek wzniesiony został w latach 1798-1806. Świątynia pw. św. Paraskewi poświęcona została 14 października 1806 roku, często mylona jest z nieistniejącą już drewnianą cerkwią filialną pod tym samym wezwaniem, która znajdowała się w Lubyczy Kameralnej. Z dawnych opracowań dowiedzieć się można, że cerkiew w Kniaziach była niezwykle okazała i posiadała czerwoną kopułę, którą widać było zewsząd. Dzisiaj niestety pozostały jedynie ruiny, które w lecie ciężko odnaleźć w gęstwinie lasu.

Ruiny w Kniaziach są wyjątkowe nie tylko ze względu na warunki architektoniczne ale także historyczne. Niezwykle cenne są polichromie, które zachowały się na murach cerkwi, cały kompleks z dzwonnicą i cmentarzem to przepiękny i wyjątkowy obiekt, wart zobaczenia i ratowania.

Cerkiew nigdy nie została wciągnięta na listę zabytków. Szansa była, jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku sporządzono notatkę, że obiekt powinien być wpisany do rejestru zabytków i zabezpieczony jako trwała ruina. Jednak notatka nie była wiążąca, to była jedynie sugestia, z której nie skorzystano…

Ruiny obecnie są miejscem uwielbianym przez fotografów oraz muzyków. Często można spotkać w nich pary nowożeńców pozujących do sesji ślubnej, czy też muzyków, którzy kręcą tam teledyski /zespół „mProjekt”, przyp. red./. Nierzadko w okolicy spotkać można także turystów plądrujących zakamarki Roztocza, tego znanego ale i mniej odkrytego.

Od II wojny światowej obiekt niszczeje /został zbombardowany/, jednak kopuła na cerkwi widniała jeszcze w latach 50-tych XX wieku, obecnie zostały już tylko mury, mocno nadgryzione zębem czasu i dodatkowo zdewastowane przez „graficiarzy”. Obiekt jest porośnięty okazałymi drzewami i krzewami.

Czy doczeka się lepszych czasów?

Zobaczymy.

/Nadal żyje potomek fundatorów cerkwi – prof. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz. Swego czasu przeznaczył fundusze na prace porządkowe przy ruinach/.

tekst i zdjęcia Magdalena Malec-Tereszczuk

[print_gllr id=26266]



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *