Rachanie

RACHANIE Seniorzy w Łańcucie i Leżajsku

115_6204 115_6205 115_6207

Dzień 12 lipca 2016 roku należy zaliczyć do udanych.
W tym właśnie dniu nasz Klub Seniora wyruszył na „podbój świata”. Pierwsza nasza wyprawa skierowana była do dwóch miejsc, które seniorzy chcieli odwiedzić, a więc do Łańcuta i Leżajska.
O godz. 7.30 wyruszyli z Rachań. Na godz. 10-tą był umówiony przewodnik. Jednak turyści wysiedli z drugiej strony i nie mogliśmy trafić do pałacu błądząc po pięknym parku.
W sumie okazało się, że ten spacer wyszedł seniorom na dobre, bo trochę rozprostowali kości po dwugodzinnej podróży. Przewodniczka czekała na nas i od godz. 10-tej zwiedzali przepiękne sale posiadłości Lubomirskich i Potockich.
Izabeli Lubomirskiej zawdzięczamy w dużej mierze wspaniałe wyposażenie pałacu w Łańcucie. Dzięki temu, że pałac cudem ocalał z pożogi wojennej seniorzy mogli obejrzeć bezcenne dzieła sztuki, ciekawą oranżerię i jedyną w Polsce (a nawet w Europie), tak dobrze wyposażoną w pojazdy i karety, wozownię i stajnie.
Przewodniczka opowiadała historię pałacu w sposób niezwykle ciekawy i humorystyczny. Potem turyści  pospacerowali po parku i szykowali się do dalszej podróży, bo o 14-tej byli umówieni w Bazylice Zwiastowania NMP w Leżajsku.
I tu znowu czekały ich wspaniałe przeżycia estetyczne i duchowe. Przepiękny kościół, którego historię przedstawił brat z klasztoru OO. Bernardynów, wywarł na seniorach ogromne wrażenie.
Świątynia z pogranicza renesansu i baroku jest jednym z najsłynniejszych zabytków architektury kościelnej. Słynne organy, jak twierdzą znawcy brzmią najlepiej w Polsce.
Senirzy ich niestety nie słyszeli. Ale już planują powrót, aby pomodlić się przed cudownym obrazem Leżajskiej Matki Bożej Pocieszenia…
Droga powrotna pomimo upału upłynęła wesoło. Śpiewano piosenki z wcześniej przygotowanych śpiewników. Seniorzy zrobiliśmy też mały piknik w Różańcu, bo byli już głodni, a lekki wiaterek przyjemnie chłodził, kiedy siedzieli wśród młodych drzewek i krzewów.
Do domu przyjechali około godz. 19-tej. Seniorzy już mają ochotę na następną wycieczkę. Może do Kozłówki?
Zdzisława Seńko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *